NAZWA MANIFESTACJI: Hujsko leją, czyli wracamy rowerem!
TERMIN: 24.09-3.10.
CHARAKTER TRASY: Rowerowa, Namiotowa
ORGANIZATORZY: Wojtek Makar Makarewicz i Marta Panasik
Protest został zainspirowany miejscowością Hujsko w okolicach Przemyśla, której nazwę zmieniono w roku 1957 na Nowe Sady. Usunięcie z map tej tradycyjnie brzmiącej nazwy (nie rozumiemy czemu ją zmieniono, tak jak nigdy nie zrozumiemy różnych innych decyzji władz komunistycznych) wywołuje u nas sprzeciw.
Tak więc głośno agitujemy przeciw:
· Wszelkim zmianom na gorsze.
· Usuwaniu kolejnych pociągów z rozkładu.
· Pasztetowi podlaskiemu zwanemu betonem.
· Wszelkim protestom.
· Konserwie turystycznej.
· Małym porcjom żywieniowym!
· Zbyt twardym siodełkom!
DOJAZD
W podróż wyruszamy w piątek 24 września po południu. Jak na każdą porządną manifestację w Bieszczady zabierze nas autokar (razem z zaprzyjaźnioną trasą Longina). Zbiórka 24.09.2010 (piątek) o godz 17.00 Dworzec Wschodni PKP od strony ul.Lubelskiej. o 17.30 podjeżdżamy Wisłostradą pod Torwar - przy wjeździe na pętle autobusową. Ostateczne miejsce 18.00 w Wilanowie - Pętla autobusowa naprzeciwko pałacu. Kontynuując sprzeciw, do stolicy wrócimy rowerem w niedzielę 3 października, wieczorem. Jeśli jednak nie zamierzasz jechać całej trasy, lub zmienisz swoje poglądy, to możliwości powrotu jest bez liku.
KONTAKT
Skontaktuj się zatem z organizatorami buntu wcześniej, gdyż musimy posiąść wiedzę o:
· ilości uczestników – ilość miejsc w autokarze jest ograniczona!
· o posiadanym namiocie
· o dojeździe z innej części Polski
· chęci wcześniejszego powrotu
· ilości uczestników w celu rezerwacji niektórych atrakcji na trasie
Wojtek: makarewicz.wojciech[małpa]gmail(kropka)com tel. 601 137 109 (rekrutacja protestujących)
Marta: tel. 605 881 888 (w dniach 1-13.09 uczestniczy w demonstracji w innym kraju kapitalistycznym, więc może być problem z dodzwonieniem się)
DODATKOWE INFORMACJE
Szczegółowe informacje dotyczące naszej operacji podane będą we wtorek 21 września o 18.00 przed gmachem głównym Politechniki Warszawskiej. Pamiętajcie, że na spotkaniu przedwyjazdowym zbieramy po 60 zł na przekupienie sił porządkowych.
KOSZTY Weźcie 300 zł (warto mieć dodatkowe fundusze na wypadek awarii roweru).
TRASA
Trasa na podanej mapce jest przybliżona (żeby nie drażnić opozycji). Przybliżone miejsca noclegu szyfrem literowym. Pierwszego dnia wyprawy, czyli w sobotę 25.10 poszalejemy na lekko (bez bagażu) w okolicach Baligrodu. Zapraszamy chętnych na jednodniową wycieczkę. Tak więc jedziemy z górki, z sakwami, po drogach raczej mało uczęszczanych. Na początku odcinki dzienne będą krótsze (około 50 km) ze względu na przewyższenia, potem będziemy pokonywać coraz dłuższe etapy, bo i trudność zmaleje. Trasa jest raczej wyważona: trochę gór, trochę nizin, sporo zwiedzania i dzikiej przyrody. Zobaczymy ciekawe miejsca min. Przemyśl z twierdzą, pałac w Łańcucie, kirkut w Leżajsku, Sandomierz oraz podkarpacką winnicę i zaporę w Solinie. Nie omieszkamy się także wykąpać w Jeziorze Solińskim, więc polecamy wziąć strój kąpielowy.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Ekwipunek protestujących obejmuje rzeczy, które zazwyczaj bierzesz w góry oraz podstawowe narzędzia i części zapasowe do Twojego roweru (dętki, łatki, śrubki, szprychy). Obowiązkowo, oprócz sprawnego rumaka - KASK! Śpimy w namiotach, ale jeśli nie masz własnego, poszukamy dla Cebie noclegu u innego członka ekipy. Strawę wszelaką będziemy gotować na ogniskach. Warto mieć menażkę, kubek i sztućce oraz zaopatrzyć się w ciepły śpiwór, bo jesienne noce bywają w górach chłodne. Przypominamy także o wzięciu zapięcia na rower oraz oświetlenia.
Warto wziąć kanapki na podróż i piątkową kolację oraz coś na sobotnie śniadanie. Proponujemy: chleb, masło, serki, wędliny, pomidory, ogórki, cebulę, czosnek, przyprawy oraz herbatę/kawę. Zdecydowanie protestujemy przeciw konserwom. Zakupy będziemy robić na bieżąco, tak aby jak najmniej wozić ze sobą.
Część trasy będzie biegła w pasie przygranicznym – nie zapomnijcie o dokumentach potwierdzających Waszą tożsamość. Gdyby coś jeszcze było niejasne - skontaktuj się z nami.
Makar i Marta