Od redakcji
Drogi Czytelniku, wędrując po Beskidzie Niskim nieraz zapewne trafiałeś na porozrzucane po łąkach i lasach, górach i dolinach cmentarze wojenne. Te nieme pamiątki z I wojny światowej, oprócz skłaniania do refleksji i chwili zadumy, potrafią też oczarować swym pięknem. Jednym z najurokliwszych spośród tych miejsc jest cmentarz na Rotundzie, któremu w znacznej mierze poświęcone są tegoroczne "Magury". Niestety jego obecny stan jest tragiczny. Jeśli nic się nie zmieni, to za kilkanaście lat zostaną po nim tylko wspomnienia. Dlatego też chcielibyśmy namówić Ciebie do pomocy przy odbudowie cmentarza. Więcej o całej akcji w apelu Ratujmy cmentarz na Rotundzie! Ze swej strony obiecujemy umieszczać w kolejnych "Magurach" informacje o postępach przy odbudowie cmentarza.
Pozycja dostępna do zakupu. Zamów już teraz. Koszt: 12 zł.
W ramach tematyki "rotundowej" prezentujemy jeszcze artykuł Jerzego Tomasika o walkach podczas I wojny światowej w okolicy Rotundy oraz szkice Andrzeja Piecucha dotyczące Duszana Jurkowicza i projektowanych przezeń cmentarzy. Wszystko to zaś jest ozdobione rysunkami cmentarzy autorstwa Waldemara Hübnera.Z innych tekstów na szczególne polecenie zasługuje artykuł Tadeusza Trajdosa poświęcony historii i zabytkom Boguszy, a przede wszystkim ostatnim odkryciom księdza Mieczysława Czekaja. Godny uwagi jest również dwugłos Stanisława Krycińskiego i Anny Kamińskiej o przeszłości Wałaskiego - maleńkiej osady położonej obok Cieklina. Oprócz tego to co zwykle: głównie tematyka łemkowska, trochę przyrody i nasze stałe działy - przegląd publikacji, recenzje i Varia. Mamy nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Zapraszamy do lektury!
Sławomir Michalik
Spis treści
- Ratujmy cmentarz na Rotundzie!
- Jerzy D. Tomasik, Tyrolczycy w Górach Hańczowskich Walki w okolicach Rotundy podczas I wojny światowej
- Andrzej Piecuch, Duszan Jurkowicz: 1868-1947
- Andrzej Piecuch, Cmentarze wojenne Duszana Jurkowicza w Beskidzie Niskim
- Tadeusz M. Trajdos, Z przeszłości Boguszy
- Stanisław Kryciński, Latarnie na Wałaskiem
- Anna Kamińska, Wałaskie, czyli pasterskie
- Małgorzata Wosiek, Łemkowskie cmentarze
- Andrzej Stachowiak, Kamieniarstwo ludowe w rejonie Jaślisk
- Justyna Giedyk, Marta Wąsowska, A myśmy też tam byli, miód i wino pili
Czyli wesela na Łemkowszczyźnie wczoraj i dziś.
- Piotr Kardaś, Czy rosła tu puszcza? Czyli co zmieniło się na terenie Magurskiego Parku Narodowego w ostatnich 60 latach.
- Mikołaj Gabło, Ostatnia wycieczka Piotra po rodzinnym Beskidzie
- Tadeusz Kiełbasiński, Przegląd pozycji wydawniczych na temat Beskidu Niskiego wydanych w 2000 roku
- Andrzej Stachowiak, Świat Łemków wg J. Nowaka, Recenzja książki
Varia:
- Poświęcenie kapliczki w Regetowie Wyżnym
- Suplement do artykułu "Malowidła na cokołach
- Ikonostasów łemkowskich" z Magur '99
- Cmentarny Szlak Pamięci Narodów
Ratujmy cmentarz na Rotundzie!
W zachodniej części Beskidu Niskiego, pomiędzy dolinami Regetówki i Zdyni, znajduje się zalesiony grzbiet Rotundy. Na jej szczycie położony jest cmentarz wojskowy nr 51, z okresu I wojny światowej, jeden z kilkuset tego typu obiektów wzniesionych w latach 1915-18 na terenie Galicji przez władze austriackie. Jest on chyba najbardziej okazały i najciekawszy z grupy 30 cmentarzy projektowanych przez słowackiego architekta Duszana Jurkowicza na terenie tzw. okręgu żmigrodzkiego.
Cmentarz założony był na planie koła, otoczony kamiennym murem szańcowym. Na teren cmentarza od wschodu, prowadziła drewniana bramka, w postaci gontowego daszku na słupach. Centralnie ustawionych było pięć wysokich, drewnianych wież krytych gontem, zakończonych drewnianymi krzyżami nakrytymi półokrągłymi daszkami, umocowanymi do ramion krzyża kulistymi czopami. Wieże posiadały wysmukłe gontowe dachy, łamane u podstawy, z małymi pulpitowymi okapami na 2/3 wysokości. Wieża centralna, stojąca w geometrycznym środku cmentarza miała wysokość około 16 m. Otaczały ją cztery niższe wieże, ustawione w kwadrat o współosiowych z wieżą centralną przekątnych. Dookoła znajdowało się 20 grobów pojedynczych oraz 4 mogiły zbiorowe. Na mogiłach stały proste drewniane krzyże belkowe, jedno i dwuramienne, z górnym ramieniem nakrytym małym deskowym daszkiem. Na skrzyżowaniu ramion umocowane były prostokątne drewniane tarcze o ściętych dolnych narożach. Spoczywają tam żołnierze austriaccy, niemieccy i rosyjscy (biorąc pod uwagę przynależność do armii, a nie narodowość). Nie zachowały się żadne nazwiska.
Pierwotnie cmentarz, położony na szczycie nie zalesionej góry, był widoczny z daleka. Obecnie, tak jak okoliczne wzgórza, szczyt Rotundy porośnięty jest lasem. Teren cmentarza jest zarośnięty krzewami, a murowane ogrodzenie uszkodzone w wielu miejscach. Z drewnianych wież pozostały jedynie szkielety konstrukcji, a jedna z nich całkowicie się zawaliła. Krzyże na grobach w większości są zniszczone, same groby praktycznie niewidoczne wśród krzewów. W miarę dobrym stanie pozostała chyba tylko kamienna tablica inskrypcyjna z wykutym krzyżem maltańskim i czterowierszem w języku niemieckim, autorstwa Hansa Hauptmanna. W tłumaczeniu brzmi on:
Nie płaczcie, że leżymy tak z dala od ludzi,
A burze już nam nieraz we znaki się dały -
Wszak słońce co dzień rano tu nas wcześniej budzi
I wcześniej okrywa purpurą swej chwały.
Obiekt jest bardzo zniszczony. Szczyt góry oraz brak dobrych dróg zniechęca do podejmowania odbudowy. Cmentarz ten jako pierwszy po wojnie, w 1980 roku, został wpisany do rejestru zabytków, ale dotąd nie doczekał się żadnego remontu, czy choćby zabezpieczenia. W osiemdziesiątą rocznicę Operacji Gorlickiej powstała inicjatywa odbudowy cmentarza przy pomocy Austriackiego Czarnego Krzyża (społecznej organizacji opiekującej się grobami żołnierskimi). Niestety skończyło się na wycięciu drzew i krzewów wokół cmentarza, ponieważ na więcej nie starczyło funduszy. Jako obiekt drewniany cmentarz narażony jest na niszczący wpływ warunków atmosferycznych, a pozbawiony jakiejkolwiek opieki i konserwacji uległ całkowitemu niemal zniszczeniu. Zresztą cykl rujnowania cmentarza rozpoczęło już wojsko strzegące pogranicza tuż po zakończeniu II wojny światowej, lokując na najwyższej z wież, po zwaleniu krzyża, punkt obserwacyjny. Obecnie, to co z niego pozostało, kwalifikuje się tylko do rozbiórki i postawienia wszystkiego od nowa.
Od dwóch lat nasze Koło prowadzi u stóp Rotundy, w Regetowie, studencką bazę namiotową. W wakacje 2001 roku powstał pomysł zorganizowania akcji mającej na celu odbudowę cmentarza. Władze lokalne nie są w stanie sfinansować remontu ze środków przeznaczanych na ten cel, ze względu na skalę obiektu i związane z tym ogromne koszty. Dlatego do tej pory środki te były przeznaczane na remonty mniejszych obiektów tego typu, a i tak w dużej mierze były to inicjatywy społeczne.
Postanowiliśmy założyć Społeczny Komitet Odbudowy Cmentarza na Rotundzie. Jesteśmy w trakcie szukania sponsorów i źródeł finansowania. Chcemy założyć konto bankowe i rozpocząć zbiórkę funduszy niezbędnych w celu rozpoczęcia i przeprowadzenia robót remontowo-odtworzeniowych. Według wstępnego kosztorysu sporządzonego przez p. Tomasza Pruchnickiego, potrzeba na ten cel 523 000 zł. Zależy nam na szerokim rozpowszechnieniu tej akcji. Do tej pory udało nam się uzyskać wsparcie Towarzystwa Upiększania Miasta Gorlic i Okolicy oraz kilku osób, którym nie jest obojętny los cmentarza.
W okresie wakacji 2002 roku planujemy zorganizowanie obozu remontowego, którego celem będzie przygotowanie terenu cmentarza do właściwych prac odtworzeniowych. Szczegóły pojawią się w maju na naszej stronie w Internecie: www.skpb.waw.pl . Już teraz zapraszamy wszystkich chętnych.
Wszelką korespondencję prosimy kierować na adres:
Aneta Załuga
ul. Wyszogrodzka 3 m. 42
03-337 Warszawa
tel. (0-22) 674-62-32
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Zapraszamy do współpracy wszystkich, którym leży na sercu przyszłość tego miejsca. Ratujmy cmentarz na Rotundzie!